Co to jest 1 września 1939?
- Paweł Sieger
- 31 sie 2019
- 4 minut(y) czytania

Rozpoczęła się dęta impreza pt. „Obchody 80-tej rocznicy wybuchu II wojny światowej”. W mediach tradycyjnych i tych mniej tradycyjnych. Przygotowano obchody z udziałem oraz serię sponsorowanych publikacji w prasie zagranicznej. Do Polski zjeżdżają przedstawiciele sryliona państw i dwóch galaktyk.
Otóż…
Otóż – z historycznego punktu widzenia – mit pierwszego września 1939 roku jako początku II wojny światowej to typowy przykład trzeciego rodzaju góralskiej prawdy, czyli jest to gówno prawda.
Wyjaśnienie:
- po niemieckim ataku na Polskę 1 września 1939, wojna na terytorium dawnej II Rzeczypospolitej skończyła się na początku października (bitwa pod Kockiem); co prawda operował jeszcze oddział mjr. Hubala, ale generalnie i zasadniczo wszystko było już pozamiatane: III Rzesza przejęła prawie 100% terenów zamieszkałych przez ludność polską 9poza zachodnią Ukrainą) a Związek Sowiecki resztę; nie można zapomnieć i o Słowacji, która też dla siebie wykroiła 3 metry kwadratowe w górach; od tego czasu do wybuchu akcji „Burza” – czyli od X 1939 do V 1944 właściwie nic się nie działo (oczywiście, na terenach zajętych przez III Rzeszę, bo na tereny zajęte przez Związek Sowiecki wojna wrócił najpierw w 1941 a potem w 1943 roku);
- po niemieckim ataku na Polskę 1 września 1939 Wielka Brytania i Francja wypowiedziały Niemcom wojnę 3 IX, ale do czasu ataku na Francję w 1940 roku właściwie nic się nie działo (poza operacjami morskimi); oczywiście, był niemiecki atak na Norwegię i Danię, ale konflikt nabrał prawdziwego tempa dopiero, gdy dywizje pancerne Guderiana przez Belgię uderzyły na Francję;
- po niemieckim ataku na Polskę 1 września 1939 Związek Sowiecki zaatakował Finlandię 30 listopada 1939 (wojna zakończyła się 13 marca 1940 roku); jednak nie wtedy dla Finlandii zaczęła się II wojna światowa, zaczęła się wraz z atakiem III Rzeszy na Związek Sowiecki 22 czerwca 1941, bo wtedy Finlandia uzyskała możliwość odegrania się na Sowietach za przegraną wojnę zimową i odebrania zagarniętych ziem;
- dla Związku Sowieckiego II wojna Światowa zaczęła się 22 czerwca 1941;
- dla Jugosławii II wojna światowa zaczęła się 6 kwietnia 1941, gdy niemieckie wojska przemaszerowały przez Jugosławię w drodze do Grecji, dla której wojna zaczęła się atakiem włoskim 28 października 1940 roku;
Dla Europy II wojna światowa zakończyła się (formalnie) 8 maja 1945 podpisaniem przez III Rzeszę bezwarunkowej kapitulacji.
Problem w tym, że jeśli II wojna światowa ma być traktowana światowo, to trzeba spojrzeć szerzej i wyjść poza Stary Kontynent.
Afryka:
- przed 1 września 1939 Włochy zaatakowały 29 października 1935 Abisynię, więc dla dzisiejszej Etiopii, Somalii i Erytrei II wojna światowa zaczęła się 4 lata przed niemieckim atakiem na Polskę;
- dla Libii II wojna światowa zaczęła się, gdy wojska sprzymierzonych zaatakowały tę - ówcześnie włoską – kolonię, czyli 10 czerwca 1940 roku; a potem jeszcze wojna wkroczyła na tereny Egiptu i Tunezji;

Azja:
- ciężko powiedzieć kiedy II wojna światowa zaczęła się dla Chin i Japonii; w tym pierwszym przypadku czas wojen trwający z przerwami od końca XIX wieku zakończył się wraz z utworzeniem Chińskiej Republiki Ludowej i uniezależnieniem się Tajwanu, na który zbiegły resztki armii Czang Kaj-szeka, czyli w 1949; jeśli jednak szukać jakieś daty „przełomowej” to mógłby to być np. incydent na moście Marco Polo (8 lipca 1937), który stanowił wstęp do japońskiego ataku na Chiny; a może jednak zajęcie przez Japonię Mandżurii w 1931?; tak, czy siak działania wojenne między Chinami a Japonią zakończyły się podpisaniem przez tę ostatnią kapitulacji 9 września 1945;
- 2 września 1945 zakończyła się wojna japońsko-amerykańska, czyli wojna na Pacyfiku, rozpoczęta japońskim atakiem a Pearl Harbour 7 grudnia 1941, a więc to jest data początku II wojny światowej dla Stanów Zjednoczonych.

Jeśli przestaniem patrzeć europocentrycznie, to okaże się, że tzw. II wojna światowa światową była przez niespełna 4 lata – od 21 XII 1941 do 9 IX 1945 – ponieważ inne teatry działań miały znaczenie co najwyżej lokalne: wojna polsko-niemiecka 1939 roku, wojna zimowa, czyli wojna fińsko-sowiecka 1939-1940, wojna niemiecko-francuska 1940, wojna niemiecko-jugosłowiańska 1941 i niemiecko-grecka 1941 oraz włosko-grecka 1940-1941 i jeszcze kilka lokalnych awanturek.
Możliwe jest też inne spojrzenie – skoro wojna na Pacyfiku kończy kilkuletni okres działań wojennych, to zastanówmy się kto brał w nich udział i ten kto pierwszy zaczął a był przy podpisywaniu ostatniego aktu kapitulacji, ten będzie czynił honory gospodarza początku II wojny światowej. A jeśli tak, to znaczy, że II wojna światowa zaczęła się w Chinach.
Jakby więc nie patrzeć to 1 IX 1939 nie zdarzyło się nic wielkiego – ot, lokalny konflikt w Europie jakich były setki. Zaczął się i szybko się skończył.
Dla Europy II wojna światowa nie zaczęła się 1, czy 3 IX 1939, ani 22 czerwca 1941, ale dopiero z chwilą gdy Stany Zjednoczone wypowiedziała wojnę III Rzeszy i Włochom, czyli 21 XII 1941.
Czasem warto zadać sobie pytanie:
A może jest jednak inaczej niż wszyscy sądzą? Może powszechne opinie, to stereotypy bezmyślnie powtarzane a dla niektórych zwyczajnie wygodne narzędzie do prowadzenia politycznych gierek?

Na koniec nr1:
Czasami proszę osoby, które cenię i szanuję by odniosły się do mojego tekstu jeszcze zanim zostanie gdzieś opublikowany.
Tak też było i w tym przypadku.
Dr Piotr Łysakowski 9z którym wielokrotnie rozmawialiśmy w moich audycjach) podrzucił kilka uwag w tym i te:
- pod tą szerokością wojna zaczęła się 1.09 i przyjmijmy, że był to początek wojny;
- nie sposób zaprzeczyć jednak, że 1.09. umożliwił dalsze wydarzenia (czy może inaczej - wręcz stanowił pewnego rodzaju zapalnik i wręcz je sprowokował):
To ważne uwagi:
- raz, bo przedstawia je historyk
- dwa, bo przedstawia je Polak i nie jest to zarzut; mam tu na myśli, że podejście, które zaprezentowałem jest pozbawione emocji, wysterylizowane, wolne od kulturowych i środowiskowych „nacisków”, ale może tak się nie da? Może ocena faktów, czy zdarzeń musi zawierać element subiektywny, czasem narodowy, czasem polityczny, albo pamięć o rodzinnej tragedii?
Sądzę, że Piotr jednak nie ma racji, ale to temat na dalszą dyskusję.
Na koniec nr2:
Żeby wszystko było jasne – tekst to ocena i interpretacja faktów/ zdarzeń/ dat. Tylko tyle i aż tyle. Proszę, by nikomu nie przyszło do głowy podejrzewać mnie, czyli autora, o próbę dewaluowania cierpień, bólu, zbrodni, bo nie o tym pisałem.

Comments