top of page

O policji, bandytach i granicach obrony koniecznej



Najpierw wyjaśnienia zanim przejdziemy do adrema:

1. Nie jestem prawnikiem. Staram się kierować zdrowym rozsądkiem (logiką) oraz złotą zasadą rabbiego Hillela, czyli „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”.

2. Jestem konserwatywnym libertarianinem, a więc (między innymi) uważam, że państwo to organizacja przestępcza o charakterze zbrojnym, które należy zniszczyć oraz że każdy ma prawo odparcia napaści na swoją osobę oraz mienie a także na inne osoby i ich mienie wszystkimi dostępnymi środkami bez liczenia się z konsekwencjami (te spadają na napastnika).

Adrem

Zacznijmy od definicji:

1. Policja – umundurowana i uzbrojona formacja przeznaczona do ochrony bezpieczeństwa ludzi i mienia oraz do utrzymywania bezpieczeństwa i porządku publicznego. Do jej głównych zadań należy pilnowanie przestrzegania prawa i ściganie przestępców, jak również zapewnienie ochrony i pomocy w sytuacjach kryzysowych zarówno wobec ludzi, jak i mienia. Jeżeli jest to konieczne, policja nadzoruje na poziomie operacyjnym także wszelkie służby ratownicze. Policja jest fundamentem stabilnego i bezpiecznego państwa, jednak czasami bywa również skutecznym narzędziem w rękach władzy, stosowanym do narzucania społeczeństwu swej woli i tłumienia protestów. Wikipedia

2. Bandyta (przestępca) – osoba popełniająca czyn zabroniony, zasadniczo szkodliwy dla porządku prawnego i ładu społecznego

3. Obrona konieczna – obrona przed bezprawnym zamachem/ atakiem, wyłączająca również bezprawność czynu zabronionego. Dość jaskrawy przykład ze Stanów Zjednoczonych (proszę czytać uważnie): w Nowym Orleanie czterech uzbrojonych bandytów napadło na dom, czego dwóch z nich nie przeżyło. Pozostała dwójka odpowie za napad z bronią w ręku oraz podwójne morderstwo – skoro swoim działaniem zmusili kogoś do obrony, to ponoszą odpowiedzialność za jej skutki, w tym przypadku za śmierć kolegów. Właścicielowi domu nie postawiono żadnych zarzutów. W polskim systemie taki numer, niestety, by nie przeszedł.

A teraz słów kilka o prawach i obowiązkach polskiej policji (art. 58, 59 i 60 ustawy:

1. Policjant jest obowiązany dochować obowiązków wynikających z roty złożonego ślubowania.

2. Policjant obowiązany jest odmówić wykonania rozkazu lub polecenia przełożonego, a także polecenia prokuratora, organu administracji państwowej lub samorządu terytorialnego, jeśli wykonanie rozkazu lub polecenia łączyłoby się z popełnieniem przestępstwa.

3. O odmowie wykonania rozkazu lub polecenia, o których mowa w ust. 2, policjant powinien zameldować Komendantowi Głównemu Policji z pominięciem drogi służbowej

4. Policjant w czasie służby jest obowiązany do noszenia przepisowego munduru i wyposażenia.

5. Komendant Główny Policji określa przypadki, w których policjant w czasie wykonywania obowiązków służbowych nie ma obowiązku noszenia munduru.

6. W przypadkach przewidzianych w art. 60 ust. 2 policjant, wykonując czynności dochodzeniowo-śledcze, a także czynności określone w art. 14 ust. 2 i art. 15 ust. 1 pkt 2-4, obowiązany jest okazać legitymację służbową w taki sposób, aby zainteresowany miał możliwość odczytać i zanotować numer i organ, który wydał legitymację, oraz nazwisko policjanta.

7. Przy wykonywaniu innych czynności administracyjno-porządkowych nieumundurowany policjant obowiązany jest na żądanie obywatela okazać legitymację służbową lub znak identyfikacyjny w sposób określony w ust. 1.




Policyjna przysięga

Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję:

służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia.

Wykonując powierzone mi zadania, ślubuję pilnie przestrzegać prawa, dochować wierności konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej, przestrzegać dyscypliny służbowej oraz wykonywać rozkazy i polecenia przełożonych.

Ślubuję strzec tajemnic związanych ze służbą, honoru, godności i dobrego imienia służby oraz przestrzegać zasad etyki zawodowej.


Uwaga:

Istnieje coś takiego jak „rozproszona kontrola konstytucyjności/ sądowa kontrola konstytucyjności prawa”. W skrócie oznacza, że – ponieważ w Najjaśniejszej i Odrodzonej, którą Pan raczył zwrócić – Trybunał Konstytucyjny nie istnieje a ciało, które zań się podaje, jest luźnym stowarzyszeniem osób o wątpliwych kwalifikacjach moralnych, zawodowych i intelektualnych. W skutek tego sędziowie mają prawo (i obowiązek) analizować konstytucyjność stanowionych przepisów.

Problem w tym, że od siedemdziesięciu pięciu lat istnieje pewna zasada/ formuła, której pojawienie się wynikało między innymi z refleksji nad funkcjonowaniem państwa pt. III Rzesza oraz w tym państwie funkcjonowania „wymiaru sprawiedliwości”. Jest to tak zwana zasada/ formuła Radbrucha, która mówi, że jeśli jakiś przepis w sposób absolutnie rażący narusza zasady sprawiedliwości i podstawowe zasady moralne, to ówże przepis nie obowiązuje, a więc służby państwowe, organa ścigania i wymiar sprawiedliwości nie mogą się doń stosować.

Powiedzcie to Przyłębskiej… Nie zakuma…

Tylko sekciarscy odbiorcy propagandy TVPiS (oraz innych, wcale licznych tzw. „mediów” ciągnących kasę ze zblatowania z przekręciarskim, nazistowskim rządem) nie widzieli materiałów przedstawiających bandytów w policyjnych mundurach (albo i bez nich, bo byli „under cover”).

Najczęściej bandyckie działania „policji” miały miejsce podczas CAŁKOWICIE LEGALNYCH zgromadzeń po ogłoszeniu przez tak zwany „Trybunał Konstytucyjny” orzeczenia w sprawie aborcji (i późniejszych sequeli) , ale również w czasie tzw. „Marszu Niepodległości”.

A to tylko te bardziej widowiskowe, ponieważ mamy jeszcze:

Nękanie za nienoszenie maseczki (również wystawianie mandatów i kierowanie spraw do sądów), bezpodstawne legitymowanie, zatrzymywanie, porwania i nielegalne pozbawienia wolności (wywiezienie przez bandytów to porwanie i nielegalne pozbawienie wolności)


Podsumowanie I:

Fakt, że ktoś nosi mundur, albo jest funkcjonariuszem publicznym (w rozumieniu ustawy) nie oznacza, że wszystko mu wolno.

Jest PRAWO i są przepisy.

Podsumowanie II:

Napotykając bandytę w policyjnym mundurze należy zachować się jak mieszkaniec Nowego Orleanu.

Podsumowanie III:

Teoretycznie istnieje szansa, że przełożeni, którzy stoją za wspomnianymi wcześniej bandyckimi działaniami policjantów będą musieli odpowiedzieć z kilku artykułów kodeksu karnego, między innymi z art. 258 kodeksu karnego”:

§ 1. Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Jeżeli grupa albo związek określone w § 1 mają charakter zbrojny albo mają na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

§ 3. Kto grupę albo związek określone w § 1 w tym mające charakter zbrojny zakłada lub taką grupą albo związkiem kieruje, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

§ 4. Kto grupę albo związek mające na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym zakłada lub taką grupą lub związkiem kieruje, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.”

Podsumowanie IV:

Oceniaj z czym masz do czynienia (ze świadomością, że jeśli się pomylisz, to konsekwencje mogą być słabe…): strzelaj do bandziora przebranego w policyjny mundur, nie daj się zastraszyć – nic nie działa na bandytę tak dobrze, jak dobry wpierdol.

Niestety, w obecnej sytuacji wychodzi na to, że wybierając się na spacer, albo na piwo z przyjaciółmi należy się zabezpieczyć „na wszelką okoliczność” i posiadać podręcznie: kastet, pałkę teleskopową, gaz obezwładniający, paralizator, kij beseballowy, garotę, MG-42, AK-47, bazookę, przenośną stację radarową, zbiornik sarinu, walizkową bombę atomową, dwa okręty klasy Los Angeles, niszczyciel Zumwalt, broń hipersoniczną, antygrawitacyjne pojazdy bojowe szaraków, przenośną Gwiazdę Śmierci, batalion zielonych ludzików, trzy zastępy działaczy partyjnych osadzonych w spółkach skarbu państwa oraz dwa monthypytonowskie krwiożercze króliki szablozębne, plującego jadem moskalika z Żoliborza i dżdżownicę dusicielkę.

Podsumowanie V:

Z przykrością stwierdzam, że polska policja staje się zbrojnym narzędziem zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym.

Do zwykłych funkcjonariuszy, którzy wykonują rozkazy, mam tylko pretensje, ale ich przełożonych oskarżam o:

- dawanie dupy za kasę, przywileje i zgodę na łechtanie za zakompleksione jaja;

- sranie w obiad na rodzinnym spotkaniu i picie za zdrowie solenizanta na pogrzebie;

- kurestwo pierwszej wody, przy którym laska robiona w burdelu to nieskompikowane ciosanie wałka;


A teraz bardzo na koniec, bardzo serio:

Policjant to nie święta krowa – jeśli łamie PRAWO, to należy mu się WPIERDOL!

Niech policjant też o tym wszystkim, co napisałem, pomyśli.

Także o sobie i o swoim odbiciu w lustrze przy goleniu…

Czekam dnia, gdy dowiem się, że ktoś odpalił jakiegoś mundurowego bandytę/ skurwysyna, za to co robił „wykonując rozkazy" a niezawisłe sądy uznają to za obronę konieczną. Taka sytuacja pomogłaby przede wszystkim policji i policjantom – znaliby swoje miejsce i rolę. Wiedzieliby, że służą ludziom a nie władzy. Wiedzieliby, kto płaci na ich utrzymanie, kto płaci ich pensje i że nie jest to kurduplasty wodzunio z Żoliborza z rozerwanym dystalnym odcinkiem przewodu pokarmowego.


Ostatnie wpisy

SIEGERSWELT

Ad imaginem quippe Dei factus est homo

                                                                                             et

                                                                                            Ad maiorem Dei gloriam

bottom of page